Sala Lekcyjna A

*Dostaje drzwiami w twarz i upada* -Ojej...

Odwracam się w stronę spóźnionych.
- Ohayo!- uśmiecham się.

Odwraca się gwałtownie i podbiega do Ayumi
-O Boże! Przepraszam! Nic Ci nie jest? - dopytuje wystraszona lekko.

*odwraca głowę w stronę Misaki* -Nie, od zawsze byłam niezdarą, codziennie uderzam w jakiś słup czy ścianę, a czasami w drzewa.. Jestem Ayumi Tatsuya, a ty? *szczerze się uśmiechnęła*

-Misaki - uśmiecha się słodziutko

Powoli próbuję wstać,lecz znów się przewraca
-Ojej.., Ohayo *dodaje dość nieśmiale*

Podaje jej rękę, żeby pomóc jej wstać.

-Dz-dziękuje..-
Łapię za rękę Misaki i podnosi się.

Podstawowe? - burknąłem pod nosem cicho - Zapewne naczynie w którym miksturę chcemy umieścić - zaśmiałem się.
- Są potrzebne zioła, ciecz, najlepiej woda oraz katalizator? Z tego co wiem czasami też potrzeba rozpuszczalnika.

- Tak jak mówisz Leon - uśmiechnęła się w jego stronę - Zazwyczaj potrzebne jest kilka menzurek do sporządzenia mikstury ale także i baza na której będziemy ją produkować - spojrzała w stronę klasę - Zazwyczaj większość mikstur sporządza się na bazie alkoholu ale do mikstur wyższego poziomu będziecie musieli przygotowywać odpowiednią bazę tak jak na przykład - zamyśliła się na chwilę - Do eliksiru pamięci potrzebujecie wytworzyć bazę z odpowiednich roślin inaczej mikstura nie zadziała - uśmiechnęłam się ich stronę - Dlatego nigdy nie zapomnijcie sprawdzać ile macie menzurek bo bez tego nigdy nie uda wam się stworzyć mikstury a wtedy zostaniecie zmuszeni albo do zakupu ich u kupców których ceny są sami wiecie jakie - uśmiechnęła się





Spojrzałem w stronę Leona - Sporo wiesz o alchemii - uśmiechnąłem się lekko - Twój konik ? - spojrzałem w stronę nauczycielki - Może zaprezentuje nam pani proces tworzenia mikstury leczniczej ?

Patrzy na nauczycielke
-Przepraszam, to sie wiecej nie powtorzy.
Klania sie lekko na przeprosiny i idzie do wolnej lawki.

- Byłem blisko - zaśmiałem się lekko - No ale moja wiedza z alchemii jest szczątkowa. Dzisiaj będzie czystoteoretycznie, prawda? - dopytałem dla pewności, opierając się o krzesło. Przyjrzałem się nowym uczennicom, a raczej spóźnionym.

Zaśmiałem się nieco głośniej na to, jakie zadanie dostał Satoshi - Przepraszam - poprawiłem się i od razu spoważniałem. Uznałem, że na szybko przekartkuję pierwszy rozdział.

Słuchała uwaznie rozgladajac sie po klasie i przygladajac ucznia. Zerknela na podrecznik i go od razu otworzyla i czytala pierwsze strony.

-Jeśli chce mnie pani poderwać to lepiej na kawę zaprosić ~ -parsknął nieco obrażony ale wciąż uśmiechając się.

Spojrzałam na Leona z rozbawieniem. Zaczęłam przeglądać podręcznik.

Zaśmiała się cicho i uroczo, zerkajac na Satoshiego.

Zacząłem przeglądać podręcznik
-Aż tak mnie pani kocha co? - Westchnąłem z rezygnacją

wróciła do czytania, ale nadal się cicho śmieje.

Duszę w sobie śmiech.

-Tak seksowna i pociągająca? Cóż to za boska szkoła -zaśmiał się cicho.

Patrzy raz na nauczycielke i raz na Satoshiego. Od śmiechu boli ją już brzuch.