Sala Gimnastyczna

Na tej sali prowadzone są zajęcia z zakresu
Fechtunku strzelectwa oraz magii.
Prowadzone są tu także symulacje prawdziwych walk.

~ Ogromna sala zajmująca większą część akademii . To tutaj uczniowie uczą się walczyć i biorą udział w symulacjach prawdziwych walk . Przy suficie areny widać lekko błyszczącą niebieską poświatę  informująca o tym że magiczne pole jest włączone. Na stolikach wokół nich ułożone są różne rodzaje broni od mieczy i sztyletów po maczugi morgenszterny i inne rodzaje broni białej a także łuki różdżki pistolety czy karabiny . Wokół sali rozstawione są także różnego rodzaju cele treningowe od słomianych kukieł dla walk kontaktowych po odległe cele dla magii i broni zasięgowej.~
- Tutaj będziecie spędzać większą część czasu - uśmiechnęła się - Chcemy was jak najlepiej przygotować.
Dopiero po chwili dostrzegła chłopaka stojącego na środku sali z dwiema katanami ułożonymi ostrzami wzdłuż ramion. Krótkie srebrne włosy i idealnie kontrastujące rubinowe oczy. Ubrany tylko w długie spodnie odsłaniając przy tym idealnie wyrzeźbioną sylwetkę , szerokie ramiona . Poruszając się wokół kukły treningowej jego ruchy przypominały  taniec.
Dyrektorka spojrzała na niego z uśmiechem i krzyknęła - Nathaniel ! - młody chłopak odwrócił się w ich stronę i ruszył spokojnym krokiem. Krople potu spływały po całej jego klatce piersiowej.
- To jest Nathaniel - wskazała dłonią na chłopaka - Przewodniczący Rady uczniowskiej i wasz kolega z klasy - uśmiechnęła się lekko - Jego poprzednia klasa została rozwiązana z powodu niskich wyników pozostałej części klasy - posmutniala - 3/4 uczniów nie zdało swoich egzaminów. ~


~ - Pani Dyrektor - uśmiechnąłem się w Jej stronę kłaniając się lekko - Postanowiłem chwilę poćwiczyć póki nie zaczęły się jeszcze zajęcia.  Spojrzałem w stronę nowo przybyłych a z największym zainteresowaniem spoglądałem na nowego chłopaka wyczuwając podobieństwo do siebie samego . - Witajcie - ukłoniłem się w ich stronę - Tak jak mnie przedstawiła Pani Dyrektor nazywam się Nathaniel - moje oczy zmieniły kolor na błękitny ~

Uśmiecham się-Miło mi. Jestem Aiko.

Dźwignąłem rękę w górę, ukazując klasyczny gest "cześć". Rozejrzałem się po sali i nie czekając na nic ruszyłem by przejść się po całej sali. robiła ogromne wrażenie, naprawdę.
- Nieźle.
Po obejściu sali i przyjrzeniu się wszystkiemu postanowiłem podejść do stanowiska z bronią.

-Ale czad...-powiedziałam zachwycona chodząc i oglądając całą sale po chwili spostrzegłem chłopaka
-Hej ja jestem Akira-uśmiechnęłam sie i pomachalam w jego stronę.

Rozglądam się po sali- Nie mogę się doczekać, aż wypróbuje te cudeńka...

Byłam w siódmym niebie. Tyle broni w jednym miejscu... O raju. Najbardziej nie mogłam sie doczekać pracy z kuszą ponieważ zazwyczaj na niej pracuje kiedy wyruszam na misje. Ale bardzo tez chciałam spróbować karabinów. Podeszłam bliżej stanowiska z bronią aby sie lepiej przyrzeć.

Podszedłem do broni, przyglądając się im z bliska. Głównie moje oczy spoczęły na mieczu, który był dość wąski, ale jednocześnie dość długi. - Cudeńko. Przypomina mi to z mojego domu - uśmiechnąłem się lekko pod nosem.
- Jak się wam podoba? - spytałem resztę osób znajdujących się tutaj.

Raj na ziemi...

-Jest genialnie-powiedziałam oczarowana widząc piękną kusze a zaraz obok niej karabiny. *^*

- Największym problemem będzie chyba wybór ulubionej broni - Śmieje się.

-Ja mam tylko dwóch faworytów dlatego będzie prościej-uśmiechnęłam sie

Taak... to faktycznie będzie problem...

- Masz prościej. Nie ma co - podszedłem powolnym krokiem do dziewczyny - A jakie bronie są twoimi faworytami?

-Kusza ponieważ zazwyczaj z nią pracuje kiedy wyruszam na misje ale bardzo chce spróbować przygody z karabinami-uśmiechnęłam sie w jego stronę ukazując dołeczki na mojej twarzy.

- Jestem fanem broni białej, ale planuję poużywać jakiejś palnej. Krótkiej. Najlepiej pistolet, rewolwer. Coś tego typu - widząc uśmiech dziewczyny ja sam mimowolnie się uśmiechnąłem. Jej dołeczki wyglądały i zabawnie i słodko zarazem.

-Ja wole broń z którą nie musze byc za blisko wroga wtedy czuje sie bezpieczniej, oczywiście dużo razy tez obrywałam ale jednak o wiele mniej niż jak na początku używałam miecza do walki -zarzuciłam włosy do tyłu ponieważ troszkę mi przeszkadzały.

- To jest oczywiste. Większe bezpieczeństwo - spojrzałem na jeden z karabinów obok - Jednak ja uwielbiam tą lekką adrenalinę - uśmiechnąłem się szeroko.

-Rozumiem, czasami tez podchodzę bliżej aby było chociaż troche zabawy-zaśmiałam się- mama mi zawsze powtarzała ,,bez ryzyka nie ma zabawy,, -na mojej twarzy zagościł smutny usmiech.

- Miała rację - spojrzałem znowu na czarnowłosą - Czemu się smucisz? - spytałem obojętnym tonem.

-Nie przejmuj sie mną czasami tak mam-wzruszyłam ramionami i lekko sie uśmiechnęłam- Miałeś jakieś ciekawe przygody? -zapytałam zaciekawiona

- Parę się zdarzyło. Jednak jedną pamiętam najdokładniej z całego dzieciństwa - mówiąc to rozpiąłem koszulę, tylko kawałek by ukazać skrawek mojej blizny. Głębokiej, definitywnie po cięciu. (na klatce piersiowej). Zaraz po tym zacząłem zapinając koszulę - A to pamiątka.

Popatrzyłam na bliznę
-Mam cos podobnego, na lewej piersi mam wypalony znak kyokushin-powiedziałam poczym pokazałam kawałek wypalonego miejsca
-Tak sie kończy próba walki z wodzem wrogiej osady.

Zaśmiałem się mimowolnie - No nie powiem. Znak zobaczył bym chętnie w całości - powiedziałem dwuznacznym tonem. Musiałem zażartować, co rzadko się u mnie zdarza. Jednak, ona wydawała się miła osobą, więc mogłem chociaż trochę zluzować.

-Chciałbyś- zaśmiałam sie po czym lekko traciłam go w ramie
-Widze ze trafiłam na kogoś z kim moge normalnie porozmawiać-mimowolnie sie uśmiechnęłam patrząc w jego stronę.